Sesja ciążowa w Tatrach

Sesja ciążowa w Tatrach

Niektórzy marzą o sesji w tiulowej sukni, a inni wprost przeciwnie. Nie straszny im deszcz, wiatr, chmury. Wyjdą z domu mimo “niepogody”. Pogoda jest zawsze, a mówią, że są po prostu źle ubrani ludzie.

Moje serce na myśl o Tatrach bije mocniej. W górach odpoczywam, resetuję organizm, nabieram dystansu do spraw i problemów. Nawet gdy plecak ciąży, buty uwierają, a plamy pod pachami rosną… idę. Bo zew wzywa.

Słysząc o pomyśle sesji ciążowej w górach moje serce radowało się. Tak, wiem. To ryzykowne, ale pod kontrolą lekarza i z wysiłkiem z głową, można wszystko. Niestety moja “tatrzańska klątwa” trwa i jeszcze na żadnej swojej sesji nie miałam zachodu słońca i pięknego słonecznego dnia. Trafiam zazwyczaj na pełne chmury, mżawkę i inne atrakcje. Trafiam jednak na klientów kochających Tatry, tak jak ja… i wiemy, że jedyne na co wpływu nie mamy to pogoda. Poniższą sesję ciążową wykonaliśmy w miejscach, które uwielbiam i w które sami zabieramy nasze dzieci, gdy jest deszczowy dzień. Strumyk to dla dzieci zawsze frajda! Pasące się krowy czy owce, również. Grunt to nastawienie, bo z dobrym humorem, nawet deszcz nam niestraszny.

Sesja ciążowa w domu – Poznań

Sesja ciążowa w domu – Poznań

Sesja ciążowa w domu może się odbyć całkowicie na Twoich zasadach. Wstaniesz w południe, będziesz przegryzać kanapkę z pomidorem, dopijać ulubioną kawę i siedzieć na kanapie w wygodnej piżamie. Wydaje się dziwne? A dlaczego to co zwykłe, nasze ma być ograniczane? Nie musisz kupować siatki beżowych, stonowanych rzeczy, a zejść po schodach w tym co nosisz na co dzień. Fotografia i zdjęcia to zapis historii i tylko od Ciebie zależy, ile tam będzie Twojej prawdziwej codzienności. Ile odkryjesz. Co będziesz, będziecie chcieli mieć na zawsze zapisane w rodzinnym albumie.

Wchodząc do Was do domu, proszę byście pokazali mi wnętrza do dyspozycji. Zwykle fotografuję i robię sesję w salonie, części kuchni, sypialni, wedle pozwolenia i w łazience lub dodatkowych pokojach. Prowadzi nas światło, które bije z okien. Nie potrzebujemy włączać sztucznego światła, a gdyby naprawdę zaszła potrzeba błyskania to zamiast różnych kolorów Waszych żarówek, wybiorę swoją lampę błyskową. Robiłam to jednak do tej pory tylko RAZ, na sesji rodzinnej w suterenie 😉

To co kiedyś było krępujące, czyli odsłanianie brzuszka na sesji ciążowej, staje się normą. Bardzo się cieszę, bo możesz głaskać skórę, wywołując na swojej twarzy błogi uśmiech dzięki ruchom maluszka. No nie mów, że to nie rozczula? Lada moment będziesz zamiast brzucha tuliła w ramionach swojego maluszka i robiła zdjęcia po porodzie. Będzie kresa, niewciągnięty kawałek poporodowej “oponki”, która będzie potrzebowała czasu, by wrócić na miejsce. To wszystko jest piękne. Dzieje się raz w życiu. Pozwól sobie zapamiętywać takie momenty mocniej dzięki fotografii.

Sesja ciążowa lifestyle Poznań

Sesja ciążowa lifestyle Poznań

Czy wiesz, kiedy wychodzi najlepsza sesja? Kiedy fotograf złapie z osobami za aparatem wspólny język. Wchodząc do domu Klaudii i Dawida na sesję ciążową praktycznie od początku wiedziałam, że nam “kliknie”. Dawid szykował się jeszcze w łazience, a Klaudia z lekkim stresem pytała o wodę, czy wzięłam tabletki na alergię, bo mają kota. I oczywiście były wątpliwości, czy dom jest odpowiednio przygotowany, wysprzątany do robienia w nim zdjęć i sesji. Szybkim rzutem oka wiedziałam, że połączenie ich przestrzeni wraz energią ludzką da nam cudowne efekty. Moja intuicja się nie pomyliła, bo para w ciąży szybko porzuciła niepokoje i obawy, a sesja przerodziła się w niekończącą się rozmowę, masę śmiechu, miliony podejmowanych tematów.

Czy na sesji ciążowej trzeba COŚ ROBIĆ? Być. Sobą. Najtańsza, najprostsza i pewnie najbardziej banalna odpowiedź, ale jest wystarczająca. Na przyjście fotografa do domu wystarczy po prostu się miło nastawić. Otworzyć. Spróbować porzucić maski. Im szybciej zniknie napięcie, tym prędzej zaczną powstawać prawdziwe kadry. Uśmiech będzie taki jak na co dzień, czułość pokaże intymność, a Wasza osobowość i temperament wyznaczą kierunek tego, jak dynamiczne będą efekty zdjęć. Jedni z nas są spokojni, a inni kipią energią. Jedna osoba z łatwością okazuje emocje, a z drugiej trzeba wyciągać buziaka, przytulenie, czy muśnięcie palcami po ramieniu.

Warto jednak przemyśleć na czym Wam wspólnie zależy. Czy chcecie mieć z sesji konkretne kadry wypatrzone gdzieś w czeluściach internetu, czy idziemy na żywioł i bazujemy całkowicie na moim oku, wypatrywaniu na bieżąco chwil i momentów. Wbrew pozorom, to co wydaje się mocno ustawione często jest składową zaufania, dobrej rozmowy, odpowiedniego żartu, dystansu, ironii, światła i wypatrzenia sytuacji. Możecie nie robić “nic” wielkiego, a zobaczycie i tak magię fotografii.

Reportaż z porodu domowego

Reportaż z porodu domowego

Sesja w wannie w szklarni – Poznań

Sesja w wannie w szklarni – Poznań

Sesja w wannie w szklarni – Poznań

Sesja w wannie i to w szklarni? Kto by na to wpadł? Przecież w szklarni hoduje się pomidory, ogórki, no rzecz jasna warzywa! A zdjęcia? Kobiece? No chyba zwariowałaś! Nie. Ja nie znam słowa niemożliwe. Mam do swoich pomysłów w głowie oczywiście dużo dystansu, bo gdybym to wszystko, co zapisuje w notesie próbowała zrealizować to chyba nigdy nie usiadłabym na tyłku i nie próbowała się nacieszyć, tym co mam. Jednak jeżeli coś we mnie kiełkuje, rośnie, rośnie… i jest tak bardzo moje, to nie zastanawiam się długo tylko działam.

Co ludzie powiedzą? Ich sprawa. Czy będzie coś widać przez płot? Tych ludzi gapiących się w telefony lub pędzących po 100 na godzinę? Nie sądzę. Także pod koniec lata 2021 znalazłam na OLXie, królu moich łowów z drugiej ręki, cynkowaną wannę na nóżkach. Sprzedający przywiózł mi osobiście próbując dołączyć ziemniaka, którym zatykał odpływ. Kupiliśmy własny korek 😉 Wanna czekała do kolejnego lata, a ja wynosząc graty z chaty, lampiony, dokupując co nieco znów na Vinted i OLXie stworzyłam małe zaciszne spa, do którego chciałam zaprosić głównie same kobiety. Solo lub z dziećmi. Jak się okazało było też trio ( dziękuję Asia za zaufanie i możliwość publikacji!).

Nie mogłabym wyróżnić jednej sesji do której serce mi bije najmocniej, więc żeby pokazać Ci przekrój tego, co stworzyłam z cudownymi ludźmi, pomocą światła w mojej mikro szklarni – ma 8 m – zobacz małe portfolio z sesji w wannie w szklarni tego lata. Czy powinnam się chwalić? Nie wiem. Ale jestem dumna, że to co mam w środku wychodzi w taki sposób na zewnątrz.

Dziękuję moim wspaniałym Klientkom za możliwość pokazania chociaż części kadrów światu.

Jeśli chcesz sprawdzić, czy w szklarni odbywają się jakieś sesje zapraszam na mój booking w Zalamo.

Jak przygotować mieszkanie do sesji lifestyle?
Jak przygotować mieszkanie do sesji lifestyle?
Jak przygotować mieszkanie do sesji lifestyle?
Jak przygotować mieszkanie do sesji lifestyle?
sesja kobieca w szklarni w wannie
sesja kobieca w szklarni w wannie

Sesja ciążowa w plenerze w górach

Sesja ciążowa w plenerze w górach

Sesja ciążowa w plenerze w górach

Sesja ciążowa w górach? Kto by na to wpadł? Ktoś kto kocha góry ponad wszystko. Trzeba przecież wejść, wdrapać się, poczuć swędzące w butach skarpety, ciężar plecaka na plecach, pot, przyklejającą się do ciała koszulkę. Ale przecież potem jest satysfakcja. I widoki. Coś bezcennego. Radość z wysiłku, trudu, który rekompensuje po prostu widok.

Ta sesja pokazuje, że w ciąży nie trzeba rezygnować z marzeń, ze stylu życia, który jest zgodny z nami. Oczywiście wszystko w ramach rozsądku i w momencie, kiedy przyszła mama nie ma żadnych przeciwskazań. Coś czego najbardziej nie lubię, to ukrywanie informacji o zaleceniu leżenia lub jeszcze gorzej… restrykcyjnym L4.

Sesja brzuszkowa to nie bieganie półmaratonu, ale jednak mimo wszystko dzieje się sporo w krótkim odcinku czasu. Przysiada się, staje, leży, podnosi, idzie… zdarzyć może się wszystko, więc pozwól sobie na sesję marzeń wtedy, kiedy Twoje zdrowie daje Ci zielone światło. W innym przypadku nie szalej, przyjmij z pokorą sygnały z ciała i dokumentuj ciążę, ile tylko się da, bo czas oczekiwania to cudowny czas również w obserwacji kobiecości.

Ta sesja miała między innymi na celu pokazanie, że ciąża to droga. Ciąża nie bez powodu trwa 9 miesięcy. Każdego przeraża nieznane, zmiana życia. Dla każdego to nowa sytuacja, w której dopiero przyjdzie mu się odnaleźć. Każdego mogą dopaść wątpliwości czy sobie poradzi. Ale najważniejsze to pokonać tą drogę razem. Bo te 9 miesięcy to nie jest czas tylko dla niej, dla przyszłej mamy.  Ten czas jest dla obojga rodziców.

Poniższa sesja ciążowa została wykonana o wschodzie i zachodzie w okolicy Schroniska Samotnia oraz Strzechy Akademickiej.