Fotografia porodowa, reportaż z porodu Ani – Poznań

Fotografia porodowa, reportaż z porodu Ani – Poznań

Fotografia porodowa, reportaż z porodu Ani – Poznań

Fotografia porodowa? A po co to komu? Przecież zdjęcia może zrobić tata, położna, lekarz… Ale profesjonalny fotograf na sali? Czy na pewno… Czy partner jest od tego, by trzymać w ręce telefon albo aparat zamiast całować spocone czoło, podawać wodę, smarować spierzchnięte usta, przytulać, cicho szeptać wyznanie miłości?

Poród to feria emocji, uczuć – od radości, wkurzenia, smutku, strachu, zmęczenia, bólu, błagania o litość, bezgranicznej miłości. Można pokazać to w sposób godny, piękny. Narodziny człowieka – syna, córki to moment niezwykły. Narodziny matki. Po raz pierwszy lub kolejny. Od pierwszego skurczu, pęknięcia pęcherza, bólu w podbrzuszu potrafi minąć kilkanaście godzin. Oczekiwanie na telefon, że to już. Wciąż pamiętam mój skurcz brzucha, czy zdążę, czy to dziś. Udało się. Spełniłam swoje marzenie, by sfotografować poród. Poród, w którym Ania odczarowała swoje wcześniejsze doświadczenia. Ogromna zasługa w tym niej samej, męża, Agi – położnej, której ufała całkowicie i oddała się w jej ręce w oczekiwaniu na pierwszy krzyk Antka.

Jak przygotować mieszkanie do sesji lifestyle?

Reportaż z porodu – Poznań

Reportaż z porodu – Poznań

Reportaż z porodu – Poznań

Podobno są kobiety stworzone do rodzenia. Mają to coś, co czyni ich ciała idealne do szybkiego porodu. Poznałam taką kobietę. To Sara. Sara torpeda i całe szczęście, że miejsce do parkowania pod szpitalem było blisko. Bo niedziela. Ta cudowna niedziela. Mimo kryzysu i niewiary w siebie, że dobrnie do celu, Sara rodziła tak, jak ja marzyłabym sobie kiedyś. W ramionach całującego Męża, ze wsparciem kobiety jej bliskiej, dbającej o zdrowie, bezpieczeństwo jej i dziecka.

Reportaż z porodu nie jest dla każdego. Do robienia i oglądania. Powiem krótko – dziewczyny, ja chcę więcej!

Jak przygotować mieszkanie do sesji lifestyle?