Jesienna sesja rodzinna w plenerze – Poznań
Jesienna sesja rodzinna w plenerze – Poznań
Przypadki? Wierzę dużo mocniej w ciężką pracę. W to, że gdy czegoś bardzo chcesz, starasz się, doskonalisz, pojawiają się postępy, a gdy robisz błąd, pomyłkę, to nie boisz się przed sobą przyznać, że tak może się stać. Ale to nic. Bierzesz się w garść, poprawiasz, robisz coś lepiej, dokładniej. Tak może być z fotografią. Jadę na jedną sesję rodzinną, nie mam dnia, humoru, dzieci rzucały mi kłody pod nogi rano i to ma wpływ na przebieg zdjęć. Choćby człowiek starał się najmocniej jak potrafi, to jego emocje, wrażliwość widać na zdjęciu. Raz są one rozbuchane, otwarte, a raz zamknięte, zlęknione. Efekt wywołanych emocji na fotografiach jest obustronny. Gdy nawet ja jestem pełna powera, a klient się nie zaangażuje to ja nie wyduszę tutaj czułości, bliskości, którą tak uwielbiam oglądać. Czasem po prostu jej nie ma. Intymność, poczucie wstydu. Dużo rzeczy ma tu znaczenie. Pomyśl jednak…
Fotografia to zapis chwil. Sesja rodzinna nie odbywa się codziennie. Gdy wyjdziemy w plener, nie ma ludzi dookoła. Możesz poczuć się wolna, zostawić torbę w aucie, chwycić dziecko i ukochanego za rękę i po prostu iść. Nie przejmuj się, że pójdę obok, bo przecież jestem dla Was. Nie oceniam, nie analizuję. Zapisuję Wasze emocje, dotyk, spojrzenia, których Wy nie widzicie, bo trwają ułamek sekundy. To wystarczy. Przełam się. Odważ pokazać coś więcej, by kiedyś za parę lat, chwycić ten jedwabny papier i wspominać, że było super. Że łapaliście każdą chwilę, cieszyliście się tym co macie, mimo że dla niektórych może to błahostki.
Przed Tobą sesja rodzinna w plenerze w Poznaniu. Zobacz jak bawili się na leśnym spacerze Kasia, Rysiu i Kaleb 🙂