Sesja ciążowa w Tatrach

Sesja ciążowa w Tatrach

Niektórzy marzą o sesji w tiulowej sukni, a inni wprost przeciwnie. Nie straszny im deszcz, wiatr, chmury. Wyjdą z domu mimo “niepogody”. Pogoda jest zawsze, a mówią, że są po prostu źle ubrani ludzie.

Moje serce na myśl o Tatrach bije mocniej. W górach odpoczywam, resetuję organizm, nabieram dystansu do spraw i problemów. Nawet gdy plecak ciąży, buty uwierają, a plamy pod pachami rosną… idę. Bo zew wzywa.

Słysząc o pomyśle sesji ciążowej w górach moje serce radowało się. Tak, wiem. To ryzykowne, ale pod kontrolą lekarza i z wysiłkiem z głową, można wszystko. Niestety moja “tatrzańska klątwa” trwa i jeszcze na żadnej swojej sesji nie miałam zachodu słońca i pięknego słonecznego dnia. Trafiam zazwyczaj na pełne chmury, mżawkę i inne atrakcje. Trafiam jednak na klientów kochających Tatry, tak jak ja… i wiemy, że jedyne na co wpływu nie mamy to pogoda. Poniższą sesję ciążową wykonaliśmy w miejscach, które uwielbiam i w które sami zabieramy nasze dzieci, gdy jest deszczowy dzień. Strumyk to dla dzieci zawsze frajda! Pasące się krowy czy owce, również. Grunt to nastawienie, bo z dobrym humorem, nawet deszcz nam niestraszny.